Szkoła życia.
Szkoła życia. Kiedy zapisujesz się do „szkoły świata”, musisz odbyć wszystkie „lekcje życia”, to znaczy póki oddychasz, trwa nauka. Wydaje nam się, że kiedy przejdziemy przedszkole, szkołę podstawową, okres dojrzewania…. kiedy pójdziemy do pracy, to życie będzie łatwiejsze. Nie będzie! I nikt nas nawet nie ostrzegł. Gdy patrzymy na innych ludzi, wydaje nam się że idą prostszą drogą, ale oni też mają swoje problemy… Wydaje się, że Piotr osiągnął sukces. Ma dobrą emeryturę, spłacony dom, ładny samochód, jada w dobrych restauracjach, gra w golfa itd…Nie wiemy, że właśnie teraz przecieka mu dach, syn jest uzależniony od koki, a jakiś włamywacz ukradnie mu jutro wideo…
Przed każdym z nas.
Gdyby tylko ludzie byli lepsi…Możemy popatrzeć na nasze życie i powiedzieć: „Gdybym nie musiała sobie radzić z moim leniwym mężem i tymi rozwydrzonymi bachorami, wredną teściową, mogłabym zająć się swoim rozwojem…”. Źle!!! Twój rozwój to właśnie oni! Ludzie , z którymi stykamy się w życiu, są naszymi nauczycielami. Mężowie, którzy chrapią i nie zamykają drzwiczek szafek, „niewdzięczne”dzieci, sąsiedzi, którzy parkują w poprzek drogi…Tylko, jak długo możemy sobie powtarzać: „Bylibyśmy szczęśliwsi, gdyby inni ludzie działali efektywniej!”? Jeśli żona Cię denerwuje, i chcesz sobie skutecznie poradzić z tą złością, masz w domu idealną osobę do ćwiczeń. To się nazywa szczęście!!! Możesz powtarzać : „Rozwiodę się z nią! I będzie dobrze!”. Ale będzie dobrze tylko do momentu, kiedy ożenisz się z inną, która będzie Cię tak samo denerwować…
Każda osoba w Twoim życiu.
Nawet jeśli doprowadza cię do szału, uczy Cię, wytyczając granice Twojej wytrzymałości.To, że ludzie są twoimi nauczycielami, nie znaczy, że masz ich lubić. Życie i uczenie się nie zawsze musi boleć, ale ból jest wciąż główną przyczyną, że się zmieniamy. Dopóki nie cierpimy, możemy udawać. Nasze ego mówi: ,,Jest dobrze”. Kiedy coś nas już wystarczająco boli, na przykład kiedy jesteśmy wystarczająco samotni lub przerażeni, stajemy się bezbronni. Nasze ego nic nam już nie podpowiada i stajemy się otwarci. Ból sprawia, że podchodzimy do wszystkiego poważniej. Szkoła.
Co robić.
Ważne jest, jak sobie będziesz z tym wszystkim radzić. Nigdy sobie nie mów: ,,Nie będę dobrze się czuć dopóki…”. Masz czuć się dobrze, kiedy jesteś w trakcie jakiejś czynności. Ciągle zadawaj sobie pytanie: ,,Czego się teraz uczę?” Szkoła. Nigdy w stu procentach nie uporządkujemy naszego życia. Ludzie postrzegają szczęście jako jakąś odległą fatamorganę, jakby czołgali się przez pustynię, a gdzieś w oddali przed sobą widzieli napis ,,szczęście” i mówią: ,,Gdyby tylko udało nam się tam dotrzeć, bylibyśmy szczęśliwi”. Wymyślili sobie:,,Teraz nie możemy być szczęśliwi, bo mamy remont łazienki. Ale w przyszłym miesiącu…”. A w przyszłym miesiącu dzieci mają grypę, kot-biegunkę, pieniędzy brak, więc mówią: ,,Z tym szczęściem może nam się uda tak koło kwietnia…”.
Zastanów się.
Zastanów się teraz nad swoim życiem, a może będziesz już wiedzieć, dlaczego, po co, podążasz teraz akurat tą ścieżką. Zobaczysz ludzi ze swojej przeszłości, zdarzenia, ukochane osoby, nawet nieznajomych, którzy wskazywali Ci kierunek. Przypomnisz sobie ,,wypadki”: zawody miłosne, porażki, kłopoty finansowe, które w perspektywie dodały Ci sił bądź nauczyły współczucia. Zobaczysz ,,nieszczęścia”, które z perspektywy czasu okazują się częścią większego planu. Na początku trudno jest patrzeć na nieszczęścia perspektywicznie. Często najpierw długo mówimy: ,, To nie jest część mojego scenariusza!. Boże, pomyliłeś się!”. Szkoła. Zajmie nam sześć miesięcy, aby się przyznać, że utrata pracy była w zasadzie częścią planu! Świat to cierpliwy i wytrwały nauczyciel. Jeśli będziesz uważać na znaki, życie będzie płynęło w miarę spokojnie. Ale jeśli zaśniesz kierując samochodem, ups…. Udało Ci się ściągnąć na siebie kolejne pouczające doświadczenie: bankructwo, rozwód, atak serca itp…
Twój sukces i twoje szczęście zależą od naturalnych praw i zasad oraz od tego, jak je stosujesz.
https://emandar.pl/sklep/w-poszukiwaniu-duszy/