Dusza. Czy dusza istnieje?
Dusza. W Ameryce, na przełomie XIX i XX wieku praktykował pewien lekarz, niejaki Duncan MacDougall. Postanowił wziąć na tapetę jeden z problemów nurtujących ludzi od lat, czyli wagę, a tym samym i istnienie duszy. W tamtych czasach przedsięwzięcie było chyba najbardziej kosztownym eksperymentem w historii nauki. Punktem wyjścia stało się to, że podobno w momencie zgonu dusza opuszcza ciało i odchodzi w innym, sobie tylko znanym kierunku. Aby to sprawdzić, zbudował w szpitalu, w którym pracował, wagę. 10 kwietnia 1901 roku pewien pacjent chory na gruźlicę oświadczył, że chciałby przysłużyć się nauce, nim umrze.
21 gramów.
MacDougall umieścił go więc na wcześniej zbudowanym urządzeniu i dokładnie odmierzał wszelkie zmiany masy ciała umierającego. Po kilku godzinach mężczyzna zmarł, w tym też momencie szala z odważnikami opadła to oznaczało, że na szali z chorym ubyło masy. Różnicą, która się wytworzyła, było 21 gramów, czyli w przybliżeniu kromka chleba. Tyle miała ważyć duszka człowieka. MacDougall nie poprzestał na jednym pacjencie zważył kolejnych pięciu i utrata wagi była całkiem podobna. Eksperyment powtórzył z bodajże 15 psami, ale również zgodnie z wyznawaną przez siebie doktryną religijną że żaden z nich nie stracił na wadze po śmierci, a zatem nie ma duszy. Dziś jego badania w środowiskach medycznych wzbudzają tylko uśmiech politowania. Pozostali dzielą się na tych, którzy wierzą i tych, którzy wyśmiewają. Bo przecież łatwo jest wytłumaczyć zjawisko, które zaszło biologią, chociażby usuwaniem gazów z organizmu, czy niewiarygodnie przyspieszonym metabolizmem w chwili zgonu. Ciekawe.
Przypadek czy prawidłowość?
Czy zły sen może zabić? Pewnie niejednokrotnie zdarzyło się Wam śnić koszmary. Wszyscy znamy wielkie potwory, paraliżujący strach i budzenie się w środku nocy z plecami zlanymi zimnym potem. Odpowiadając na to pytanie warto byłoby na początku wspomnieć. Że nawet, jeśli to możliwe, to człowiek tego doświadczający i tak nie mógłby nam o tym opowiedzieć. Lekarze są jednak zgodni co do jednego: koszmary mogą spowodować niebezpieczne zmiany w organizmie. Zmiany które w konsekwencji doprowadzić mogą do śmierci śniącego. U ludzi z problemami kardiologicznymi nawet najmniejsze wahania ciśnienia tętniczego mogą oznaczać tragedię, a organizm reaguje na niebezpieczeństwo zawsze, nawet jeśli to tylko mara senna. Podobnie jak stres przeżywany na jawie, koszmar może też utrudnić oddychanie, czy doprowadzić do zawału lub wylewu. Dusza ma z tym coś wspólnego?
Mamy jednak to szczęście, że zazwyczaj budzimy się szczęśliwi, że to tylko sen.